Historia ze znaczkami zaczęła się w momencie kiedy parę lat temu odwiedziłam kolegę ze szkoły i zauważyłam, że na półce nad biurkiem ma przypięte drewniane kółeczka. Od razu mnie to zaciekawiło, więc postanowiłam zapytać co to jest. Odpowiedział mi, że to znaczki turystyczne, które przeważnie kupuje będąc w schroniskach podczas licznych wyjazdów w góry. Taka odpowiedź mnie na ten czas satysfakcjonowała i nie zgłębiałam tematu do momentu aż sama parę lat później pojechałam w góry i w schronisku na Morskim Oku zauważyłam Znaczek Turystyczny do kupienia. To był mój pierwszy znaczek. Od tego momentu zaczęłam szukać więcej informacji na temat znaczków, zainstalowałam aplikację i rozpoczęłam swoją przygodę ze znaczkami. 

Niestety zanim się nimi zainteresowałam odwiedziłam już parę znaczkowych miejsc. Na szczęście na stronie jest możliwość zamówienia brakujących ZT. Aktualnie w mojej kolekcji znajduje się tylko 15 znaczków, ale na pewno ta kolekcja jeszcze się powiększy ;). Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że "znaczkomania" jest zaraźliwa i uzależniająca, przekonał się o tym mój chłopak i 6-letni chrześniak, który ostatnio przeglądał moje znaczki, po czym wyjął ze skarbonki 8 zł, przyszedł do mnie i oznajmił, że on też chce taki znaczek :D.