Pierwszy ZT kupiłam sobie na wycieczce szkolnej. Z całym rocznikiem pojechaliśmy w pięć autokarów zobaczyć pracę straży pożarnej (niestety nie pamiętam w jakim mieście była owa straż, ponieważ było to w 2 klasie podstawowej) i obejrzeć zwierzęta w zoo. Strażacy pokazywali nam, jak używać węża strażackiego i kilku z nas lekko oblali. Kiedy mieliśmy wyjeżdżać do zoo,wychowawczyni nas zaprowadziła do kiosku i z moją najlepszą przyjaciółką kupiłyśmy sobie po Znaczku Turystycznym. Kiedy wróciłam do domu nie wiedziałam, gdzie włożyć ZT, więc włożyłam go na stół, a na tym stole jedliśmy całą rodziną dania, więc nie było trudno go zgubić, i do teraz nie wiem, gdzie jest. Pamiętam, że rok później kupiłam drugi ZT, ale kompletnie go nie pamiętam i też nie wiem, gdzie jest. Do Znaczków Turystycznych wróciłam na początku 2020 roku. 

W lutym pojechałam z tatą do Kołobrzegu. Tamtego wyjazdu pewnie nigdy nie zapomnę, bo tam spotkałam panią Małgorzatę Kidawę-Błońską (w tym czasie była kandydatką na prezydenta) i zrobiłam sobie z nią zdjęcie. Poszłam z tatą na Latarnię Morską i zauważyłam Znaczek Turystyczny (Latarnia Morska Kołobrzeg No.703 ), więc go kupiłam. Tego już nie zgubiłam, bo tata zrobił mi półkę. W kwietniowy weekend rodzice mnie zabrali na Górę Ślęża. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Wchodziliśmy na górę 3 godziny i 3 godziny chodziłam w ciasnych butach, bo innych nie miałam. Ale kiedy już weszliśmy na Górę Ślęża zobaczyłam w gablotce  ZT, wiedziałam, że ból palców się opłacił. (Dom Turysty PTTK - Góra Ślęża No. 115)

8 lipca pojechaliśmy wyciągiem do Jaworzyny Krynickiej i prawie nic tam nie robiliśmy. Po pół godzinie pojechaliśmy wyciągiem w dół i nikt z nas nie zauważył, że na górze w sklepiku jest ZT. (Jaworzyna Krynicka No. 103). Dzień później poszliśmy do Muzeum Zabawek. Tam (na szczęście) pierwsze, co rzucało się w oczy nie był jakiś plakat lub parę eksponatów tylko ZT, który kupiłam. Wieczorem z ciekawości sprawdziłam na mapie ZT czy gdzieś w Krynicy - Zdroju nie ma jeszcze Znaczków Turystycznych i były dwa. Wczoraj w drodze powrotnej przejeżdżaliśmy obok Kopca Kościuszki i weszliśmy tam. Zauważyłam ZT więc kupiłam go sobie. (Kopiec Kościuszki w Krakowie No. 301).