Jako pierwszy, zupełnie przypadkiem, w mojej kolekcji pojawił się ZT z Zamku Wleń. Widywałam je już wcześniej w sklepach z pamiątkami, jednak do tej pory zbierałam breloczki. Na zamku, w kasie do wyboru było mnóstwo magnesów, dzwoneczków i te drewniane "zawieszki", jednak breloczków brak. Zdecydowałam się więc na ZT. Od razu zaczęłam oglądać go dokładnie z każdej strony, zainteresowała mnie dołączona karteczka i gra, o której wcześniej nie słyszałam. Po wejściu na podaną stronę internetową odkryłam mapę znaczków i już zaczęłam planować kolejne zdobycze.