Pierwszy znaczek był ze Słowacji ze ścieżki w koronie drzew-Bachledka. Kupiony z ciekawości jako pamiątka. Po powrocie do domu poszukałem na internecie co to takiego i tak się zaczęło. Ten jest jedynym spoza Polski jak narazie. Na chwilę obecną udało się odbyć wycieczki tak, by zdobyć kolejne znaczki. W sumie to niektóre wycieczki były układane właśnie pod to, by zdobyć kolejny znaczek do kolekcji. Tak oto aktywnie czas spędzam z żoną i 6-ścio letnią córką (dla niej jeden breloczek). W ten sposób czas spędzaliśmy wcześniej, ale teraz jest dodatkowy powód by się gdzieś ruszyć :)