Zbieraniem znaczków zaraził mnie mój chłopak. Mimo, że podróżujemy i zbieramy znaczki razem, każde z nas ma swoją kolekcję (chyba jesteśmy zbyt przywiązani do posiadania czegoś "swojego" (w przeciwieństwie do "wspólnego") jeżeli chodzi o zbieranie pamiątek podróży). Znaczki są dla mnie świetną ideą, gdyż pozwalają odkryć często znane-nieznane miejsca. Odwiedziłam wiele miejsc w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, które były mi nieznane mimo, że wydawało mi się, iż nic nowego w nich już nie odkryję. Znaczki zachęcają również do poznawania nowych rzeczy i tematów, które wcześniej mogły wydawać się nieinteresujące (tak jak np. wystawy muzealne, które na pierwszy rzut oka nie były dla mnie ciekawe, a mimo wszystko zaintrygowały mnie i pozwoliły poszerzyć horyzonty). Znaczki wyznaczają także miejsca podróży, dzięki czemu jadąc do nowej miejscowości od razu wiem, jakie miejsca chcę odwiedzić i zobaczyć. Moim pierwszym znaczkiem był No. 357 Skansen Miniatur w Pobiedziskach. Mam nadzieję, że już niedługo zdobędę także swój pierwszy znaczek kolekcjonerski (nawet pomimo niesprzyjających okoliczności).