Zaczęło się w czerwcu. Pojechaliśmy z mężem i synem do Jaskini Raj. Tam syn w sklepie z pamiątkami zobaczył znaczek turystyczny. Pani sprzedająca opowiedziała na czym to polega i stwierdziliśmy, że to dużo ciekawsze niż zbieranie magnesów :)