Kilka lat temu (ok. 6-7) jeden z moich uczniów należący do SKKT powiedział mi o znaczkach, bo sobie gdzieś taki kupił. To był taki chłopiec, którego skutecznie zaraziłam turystyką. Chodził już do gimnazjum, ale dalej chodził ze mną na rajdy. Mówił, że za 10 jest jeden za darmo, ale prawdę mówiąc średnio w to uwierzyłam. Obawiałam się, że nie będzie to do końca uczciwe.

Były takie akcje z innymi rzeczami. Wiele lat temu pamiętam moja kilkuletnia córka zbierała obrazki z wafelków i po uzbieraniu wszystkich mieli przysłać dużą maskotkę Alfa ( z serialu). Niestety straciła kolekcję obrazków a Alfa nie dostała. To taka dygresja… Pierwsze znaczki kupiłam w informacji turystycznej w Stargardzie Szczecińskim. To było zaraz po tym, jak się dowiedziałam od tego chłopca. Następny córka (ta od Alfa, ale już dorosła) przywiozła mi Morskie Oko. Wtedy jeszcze się nie doczytałam, że powinno się zbierać z miejsc, które się odwiedziło. Ale tam akurat byłam kilkakrotnie (pochodzę z Nowego Sącza i w Tatry jeździłam). Później długo, długo nic. Ale jak gdzieś byłam i zobaczyłam, to zawsze kupowałam... Na feriach zimowych byłam w Żaganiu. Na zamku kupiłam chyba 5 różnych i album. Wzięłam ulotkę i dokładnie ją przeczytałam. Weszłam na stronę www no i… ogarnął mnie SZAŁ!!! Wreszcie zobaczyłam, że jest to całkiem poważne i nie muszę się obawiać, że czegoś nie dostanę! Przejrzałam wykaz, skopiowałam do folderu, który sobie stworzyłam („Znaczki Turystyczne”) Na żółto są zaznaczone te, które mam (21) i zaczęłam kopiować linijki miejsc, gdzie byłam. No i nazbierało się 43. Po otrzymaniu wyślę sygnaturki i poproszę o kolekcjonerskie. W domu od razu powiedziałam, że na najbliższą okazję prezentową, życzę sobie tablicę, gdzie mogę powiesić znaczki. Muszę się zastanowić jak je tam umieszczać, aby dokładać bez zbędnego ich przewieszania po zdobyciu następnego. Nie mam jeszcze dokładnego pomysłu jak prowadzić sobie Dziennik Kolekcjonera. Myślałam o naklejaniu kółeczek samoprzylepnych, datę i może krótki opis miejsca. Niektóre z moich znaczków nie mają takich przylepek – wtedy jeszcze nie było, bo nawet nie ma nacięć. Jak inni to robią? – pewnie o takich sprawach można pogadać na spotkaniach. Będę śledzić stronę. Może uda mi się kiedyś pojechać, aby się spotkać z innymi kolekcjonerami. Teraz jak już mam wykaz, to planując podróż będę ich już szukać. Ciekawi mnie co znaczą puste miejsca na liście znaczków. Widziałam, że można zgłaszać miejsca, ale jakie szanse ma takie miejsce. Czy to musi więcej osób zgłosić takie miejsce? Zajmuję się turystyką (głównie pieszą). Jeżdżę dosyć dużo zwiedzając Polskę i widzę wiele takich miejsc, które zasługiwałyby na taki znaczek.