Zainteresowanie zaczęło się w tym roku, pierwszy znaczek kupiony w podziemnym Olkuszu, w sierpniu. Ja i córka Marta doszłyśmy do wniosku, że fajną sprawą jest kolekcjonowanie tych znaczków. Fajna zabawa połączona z pasją, szczególnie dla ośmioletniej Marty. Gdziekolwiek jedziemy na wycieczkę, tam kupujemy znaczek. Połowę naszej kolekcji stanowią znaczki czeskie. To dopiero początek przygody, ale wciągnęło nas już "na maxa".