O znaczkach dowiedzieliśmy się całkiem przypadkiem. Syn pojechał na wycieczkę szkolną na Ślężę, gdzie jako pamiątkę kupił sobie "jakiś chyba medal" ;) Po dokładnym obejrzeniu znaczka weszliśmy na podaną stronę internetową i całe wakacje musieliśmy już ustalić pod kątem znaczków ;) Teraz synek ma już nawet przygotowaną specjalną deseczkę z haczykami gdzie zawieszamy każdą kolejną zdobycz :) Nie ukrywam, że idea znaczków jest moim zdaniem rewelacyjna, o wiele chętniej wybieramy się w miejsca, o których wcześniej nie myśleliśmy, synek jest zadowolony, bo jak każde dziecko lubi kupować sobie pamiątki, a te przynajmniej nie pójdą w kąt, tylko są zbierane jak trofea podróżnicze :) Super pomysł !:)