Moja przygoda ze zbieraniem znaczków turystycznych rozpoczęła się dość przypadkowo w czasie wycieczki na Babią Górę. Chcąc mieć jakąś ciekawą pamiątkę z tego miejsca postanowiłam zakupić w schronisku znaczek o numerze No.3 nie wiedząc na początku czym on jest i jak bardzo w przyszłości wciągnie mnie w "pogoń" za zbieraniem kolejnych okazów. Po powrocie do domu szybko wyszukałam informacje dotyczące zbierania znaczków i gdzie się one znajdują - od tamtej pory minęło zaledwie 4 miesiące, a ja wzbogaciłam już swoje "znaczkowe konto" o te pochodzące z Klimczoka, Szyndzielni, Chaty Wuja Toma i okaz pochodzący z ostravskiego zoo, a w planach mam kolejne podboje.