O znaczkach wiemy z żoną od dłuższego czasu ponieważ zbiera je moja siostra z rodziną. Do tej pory jednak ciężko nam było z małym dzieckiem docierać do różnych miejsc, które mapa znaczkowa wyznacza. Teraz jednak nasz siedmiolatek jest prawdziwym turystą, a i nam łatwiej wyjechać i zwiedzać. Moja żona mówi, że gdyby nie znaczki, nie zwiedzilibyśmy wielu fajnych miejsc (np. 266 Pożarnicze Centrum Historyczno-Edukacyjne Ziemi Łódzkiej w Wolborzu czy 37 Schronisko PTTK "Pod Muflonem"). Rozpoczęliśmy zbieranie znaczków w kwietniu tego roku, a na naszym koncie jest ich już ponad 50. Dziękujemy za świetną inicjatywę i prosimy o więcej znaczkowych ciekawostek turystycznych, a mniej miejsc sakralnych :) A pierwszy znaczek odkryty przez nas to 696 Hallerówka we Władysławowie (jeszcze wtedy nie kupiony), a pierwszy zakupiony to 710 Szlak Ginących Zawodów w Kudowie-Zdrój.