Jeśli chodzi o zainteresowanie znaczkami, to na pierwsze natrafiliśmy będąc z dziećmi w Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej w niedzielę. Początkowo zakupiliśmy jako pamiątkę, dopiero w domu doczytaliśmy karteczkę i zdecydowaliśmy rozpocząć zbieranie. Okazało się, że część pozycji już było przez nas odwiedzonych, ale też część ciągle widnieje jako do odwiedzenia, a chęć zdobycia kolejnych znaczków to dodatkowa motywacja odwiedzenia nowych miejsc, szczególnie w przypadku starszego syna, który często ma problem wybrać się z domu dalej niż jego najbliższe okolice.