Znaczkami właściwie zainteresowałam się trochę przez przypadek. Generalnie, razem z mężem zbieraliśmy medale ze Złotej Polski i często planowaliśmy nasze wyprawy pod kątem tych medali. Ale medale nie występują wszędzie i z paru wypraw wróciliśmy właściwie bez żadnej namacalnej pamiątki. Kilka razy widziałam już znaczki turystyczne, ale mąż preferował medale więc sporo znaczków nam przeszło koło nosa - ale spokojnie to nadrobię :) 

W tym roku pojechaliśmy na zamek Tenczyn i ku wielkiej rozpaczy mojego Męża tam nie ma medali. A że z całej tamtej wyprawy nie mieliśmy nic, nawet pieczątki pamiątkowej, kupiłam znaczek turystyczny, a potem odkryłam ile super szlaków można zaplanować idąc ich tropem. I się zaczęło :) Każda wyprawa jest planowana pod kątem obu szlaków - Złotej Polski i Znaczków Turystycznych. Zresztą, dzięki znaczkom odkryłam kilka ciekawych miejsc o których nie miałam wcześniej pojęcia :) a że lubimy jeździć, to w ciągu dwóch miesięcy nazbieraliśmy 60 znaczków, tylko poprzez weekendowe wypady. Dużo czy nie, frajda jest :) Dodatkowo, z racji że każdą wyprawę opisuję, super że znaczki mają naklejki, które mogę wkleić do mojego notesu podróżnika :)