Nasza historia ze znaczkami turystycznymi zaczęła się dopiero kilka tygodni temu. Byłem wtedy z żoną i dwoma kilkuletnimi córkami w schronisku na Śnieżniku gdzie dzieci zobaczyły plakat ze znaczkami i koniecznie chciały je sobie kupić, pomimo że staliśmy w kolejce prawie pół godziny. Dopiero gdy mieliśmy pierwszy znaczek sprawdziliśmy na stronie, że można ich mieć więcej, że jest mapa miejsc ze znaczkami i program nagradzający zebranie 10 kolejnych numerów. Była to świetna mobilizacja dla dzieci do zwiedzania kolejnych miejsc, bo już od kilku lat próbowałem zachęcić dzieci do turystyki weekendowej, raczej bez większych sukcesów, a znaczki turystyczne załatwiły to w jednej chwili. Już po zejściu ze Śnieżnika dzieci zaplanowały kolejny weekend gdzie pomimo brzydkiej pogody weszliśmy na Szczeliniec, a w kolejnym tygodniu byliśmy w Bardzie i Międzygórzu. Teraz wyjazdy na weekend w góry są dla dzieci przyjemnością, a nie nudnym spędzeniem czasu i to one namawiają żeby gdzieś wyjechać. Ja sam korzystam z mapy znaczkowej ponieważ lubię turystykę motocyklową, gdzie sama jazda jest już przygodą, a teraz nie muszę dziesiąty raz jechać w to samo miejsce tylko planuje wyjazdy tak żeby dotrzeć do znaczkowych miejsc dla urozmaicenia podróży.