Pierwszy znaczek ponad rok temu kupił syn w schronisku pod Wysoką Połoniną. Kilka razy wspominał o kuponie, który jest na znaczku. Korzystając z wolnego w grudniu dowiedzieliśmy się o znaczku kolekcjonera co zmotywowało moje dzieci do odwiedzenia różnych miejsc i zabytków, które zostały umieszczone na znaczkach. I tak od grudnia zwiedzamy okoliczne (na razie w woj.mazowieckim) atrakcje. Szkoda, że teraz w okresie pandemii część z nich jest zamknięta, choć udaje nam się na szczęście znaleźć i te czynne, bo są na świeżym powietrzu.