Niektórymi początkami rządzi przypadek. Tak było i tym razem. Ze wszystkich naszych wojaży staramy się przywozić jakieś pamiątki, choć nieraz są to rzeczy, które mogłyby symbolizować pobyt w dowolnym miejscu Polski (tak jak słynne chyba już ciupagi znad morza wykonane w Chinach) i - będąc w roku 2010 na Skrzycznem postanowiliśmy kupić coś, co będzie symbolizować Skrzyczne i tylko Skrzyczne - wybór padł na znaczek. A ponieważ, jak stwierdziłem wcześniej, lubimy kolekcjonować pamiątki - zajrzałem w internet, no i się zaczęło... Owszem, jest jeszcze wiele do zdobycia, choć mego syna interesują (być może na razie) tylko góry.