Idea znaczka jest mi praktycznie znana od początku jej istnienia. Jako, że jestem częstym gościem w Beskidzie Śląsko-Morawskim, znaczki widziałem w Czeskich schroniskach już na początku XXI w. :). Ale znając siebie i swoje ciągoty do różnego rodzaju kolekcji (znaczki, pocztówki..) odpuściłem... Temat powrócił gdy pojawiły się dzieci, więc znaczek powrócił jako jedna z motywacji do chodzenia po górach. Pierwsze było schronisko na Błatniej, później kolejne i kolejne. Następnie zaczęły przybywać znaczki zamków i okolicznych atrakcji. No i wreszcie aplikacja, która bardzo ułatwia życie pozwala zwiedzić również te mniej znane atrakcje albo odwiedzić ciekawe miejsca, do których by się nie trafiło, gdyby nie turystyczny znaczek. Udało nam się " zarazić" ideą rodzinę z Łodzi i tak po cichu rywalizujemy :). Mam nadzieję, że znaczki pojawią się również na szczytach i przy atrakcjach Tatr Zachodnich, bo jak widać na mapie za Doliną Strążyską jest czarna znaczkowa dziura. Przypuszczamy, że temat jest ciężki, bo gdyby schroniska chciały mieć to już by miały, no ale jako turysta powitałbym je z radością.