Moja przygoda ze ZT rozpoczęła się nie tak dawno, bo na wiosnę b.r. Wtedy to znajomy poprosił mnie o pomoc w zdobyciu ZT z mojej najbliższej okolicy, bo jemu się nie udało. Tym pierwszym był ZT z Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych.  Pomyślałem wtedy czemu i ja miałbym nie zbierać, tym bardziej, że w miarę często podróżuję i zwiedzam różne zakątki naszego kraju. Tak więc wirus zbieractwa się rozprzestrzenia i zbiera swoje żniwo :)