O znaczkach turystycznych dowiedziałam się w zeszłym roku będąc na wakacjach w Międzybrodziu Żywieckim i stamtąd mam 4 znaczki, które jednocześnie były pierwszymi znaczkami, a jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Od razu sprawdziłam znaczkową mapę Polski i zaczęłam planować nowe podboje, niestety na chwilę obecną moje plany zostały przerwane. Mam nadzieję, że szybko wrócimy do normalności.Znaczkozą zaraziła mnie pani handlującą pamiątkami. :-) Dodatkowo jest to fajna zabawa, dzięki której mogę oderwać syna od komputera. Na dzień dzisiejszy posiadam 15 znaczków, 1 specjany i 1 Jockera.