Nasza historia jest krótka: Zabraliśmy, my dziadkowie, w tym roku starszą wnuczkę na tygodniowy wypad w Beskid Sądecki. Pierwszy dzień pobytu to była wycieczka do schroniska na Hali Łabowskiej i tam zobaczyliśmy ciekawy drewniany znaczek. I to był pierwszy znaczek, a dalej to już szukaliśmy gdzie w okolicy znajdziemy kolejne :) W ten sposób odwiedziliśmy nieplanowane wcześniej do zobaczenia miejsca jak np. Muzeum Zabawek w Krynicy Zdrój. Wnuczce spodobało się szukanie nowych znaczków i mam nadzieję, że będzie dalej zbierać. Bardzo się nam wszystkim podoba forma znaczków, szczególnie to, że są drewniane. Grafiki na nich też są dopracowane.