Warszawa2015Regionalne spotkania kolekcjonerów Znaczków Turystycznych stają się już tradycją. Podobnie, jak w zeszłym roku, Mazowsze spotkało się w Warszawie w Bistro "Trojka" w Pałacu Kultury i Nauki. Zebralismy się 14 marca 2015 r. o godz. 16:00 przy wspólnym stole w kameralnym gronie 15 osób. Oprócz Zbyszka Romankiewicza – koordynatora ZT w Polsce, w spotkaniu udział wzięli: kolekcjonerzy ZT z Mazowsza oraz wędrowcy spoza granic województwa, czyli Piotr i Teresa Lewandowscy z Zielonej Góry.


Jak to bywa w tak niewielkim gronie, nie trzeba było trzymać się ściśle żadnego planu spotkania, więc rozmowy miały charakter bardzo spontaniczny. Chcąc zapanować nad turystyczną bracią, Zbyszek „wymusił” na nas pewien porządek – bo porządek musi być – i wszyscy kolejno w skrócie przedstawiali się wspominając, jak zaczęła się ich znaczkowa pasja i… czy jeszcze mają w domu miejsce na kolejne zdobycze. Szybko okazało się, że zbieractwo w naszym gronie nie jest przypadłością ograniczoną jedynie do kolekcjonowania Znaczków Turystycznych. Na jaw wyszło, że zbieramy też bilety (nie tylko do obiektów turystycznych), znaczki-przypinki z herbami ale również… długopisy.

Rozmawialiśmy na temat trudności w propagowaniu znaczkowej idei w niektórych obiektach turystycznych, zwłaszcza tych o rozbudowanej, biurokratycznej strukturze. Ale żeby nie popadać w pesymizm, rozmawialiśmy też o tym, jaką determinacją charakteryzują się znaczkomaniacy i co potrafią zrobić, żeby upatrzony znaczek zakupić w terenie. Nie będziemy tu zdradzać szczegółów, by każdy z opowiadających miał okazję osobiście to opowiedzieć na innych spotkaniach. Oczywiście tradycyjnie typowaliśmy miejsca, gdzie nie tylko warto by „zainstalować” Znaczek Turystyczny, ale też gdzie jest na to realna szansa. Atrakcyjnych miejsc przecież w Polsce nie brakuje.

Udało się namówić Zbyszka, żeby uchylił rąbka tajemnicy, co nowego w znaczkach. I to jest jeden z wielkich plusów spotkań kolekcjonerskich – możemy się dowiedzieć o nowościach i planach centrali zanim informacja ujrzy światło dzienne na internetowej stronie!

W sympatycznej atmosferze cztery godziny minęły, jak z bicza trzasł i czas było się rozejść. Mamy nadzieję spotkać się za rok i liczymy na to, że nasze grono się powiększy. Do zobaczenia na turystycznym szlaku!"

Piotr

 ************************************

Sobotnia aura w Warszawie nie zachęcała właściwie do niczego, a już na pewno nie do porzucenia ciepłych domowych pieleszy bez ważnego powodu. Ale powód od dłuższego czasu przypominał o sobie z wiszącego na ścianie kalendarza. Pogoda była barowa, zatem – żeby być w zgodzie z owym przymiotnikiem i wbrew kapryśnej marcowej naturze – udaliśmy się na małą czarną do bistro.

„Trojka” w Pałacu Kultury i Nauki już po raz drugi – dzięki Krzysztofowi – gościła w swoich progach kolekcjonerów ZT z Mazowsza. Byli wśród nas również goście z zagranicy… województwa mazowieckiego: Zbyszek z samiuśkiej Centrali (bez pieczątki – „pieczątka Centrali jest dostępna tylko w Centrali”; zgadnijcie, w jakim kolorze ma tusz?!) oraz Piotr z Teresą – aż z Zielonej Góry (z pieczątkami). Reprezentacja znaczkowego Mazowsza liczyła trzynaście osób, wśród nich znaleźli się: Marek Bazak z Zofią, Anna Boratyńska-Jasińska i Kamil Jasiński, Marta Szczepłek, Grażyna Wojciechowska, wymieniony już z imienia Krzysztof Kościelak (z pieczątką), Mariusz Malewicz, Grzegorz Woźniak oraz Małgorzata, Piotr i Maciek Ubowie.

Dla niektórych z nas było to pierwsze spotkanie w tym gronie, więc niezbędna okazała się krótka prezentacja, a potem już mówiliśmy tylko o znaczkach. Każdy z nas w kilku zdaniach przypomniał, jak się z nimi zetknął po raz pierwszy, w jaki sposób je zdobywa, czy ma jakiś system podążania ich śladem. Okazało się, że dla niektórych jest to rodzinna zabawa – np. Mariusz wędruje z dwoma synkami i kupuje każdy znaczek w trzech egzemplarzach! Piotr z Zielonej Góry ustala trasę wojaży po Polsce według znaczkowej mapy i podróżuje cały rok, łącząc hobby z pracą. O tym, jak w fatalną pogodę wybrał się 2 stycznia do Kluk po ZT na pewno chętnie opowie wszystkim przy okazji, podobnie jak o kilku swoich innych przygodach z poszukiwaniem znaczków, których nie było tam, gdzie być powinny. No i pokaże swoje znaczkowe pamiętniki ze stemplami i statystykami.

Ania i Kamil są chyba jednymi z pierwszych zbieraczy znaczków w Polsce. Wspominali polski znaczek zdobyty w 2004 roku w pałacu Zamoyskich w Kozłówce! Marta przyniosła ze sobą album, w którym gromadzi bilety z odwiedzonych miejsc. Wspaniała pamiątka! Przy okazji okazało się, że oprócz ZT zbieramy również inne rzeczy, np. długopisy firmowe i bilety autobusowe (Marek).

Rozmawialiśmy dużo na temat prób rozpowszechnienia znaczkowej idei – właściwie wszyscy nie tylko zbieramy znaczki, lecz także mniej lub bardziej aktywnie je propagujemy. Z różnym skutkiem – np. stolica uparcie twierdzi, że promuje się sama i ZT nie potrzebuje. Tymczasem spróbujcie kupić oryginalną i estetyczną pamiątkę z tego miasta! Podobnie jest z Gdańskiem, o którym opowiadał Zbyszek. Dobre wiadomości z Centrali są takie, że za chwilę pojawią się dwa nowe znaczki z Szamotuł i dwa z Piotrkowa Trybunalskiego, będzie znaczek z dżokerem z Zielonej Góry!

Wymieniliśmy spostrzeżenia na temat sposobów dotarcia do znaczkowych miejsc – skarbnicą wiedzy jest w tej dziedzinie Grzegorz, który korzysta z transportu publicznego.

Po blisko czterech przegadanych godzinach rozeszliśmy się w różne strony z nadzieją na niejedno takie spotkanie. Wiadomo już, że to ogólnopolskie październikowe będzie dłuższe, bo trzydniowe. Odbędzie się w Głuchołazach. Bądźmy tam!

Małgorzata

2SpotkanieMazowieckie