Poznań201629 kwietnia 2017 roku w Kaliszu spotkali się pasjonaci Znaczków Turystycznych i turyści, którzy by uczestniczyć w spotkaniu czasem musieli przemierzyć znaczne odległości. Pojawili się więc znaczkomaniacy z Poznania, Warszawy, Kolbuszowej, Piotrkowa Tryb.,Wrocławia, Będzina, Szczytnej, Bystrzycy Kłodzkiej, Stargardu i wielu innych miejscowości, w tym także z Czech. Było to drugie w tym roku spotkanie kolekcjonerów, podobnie jak spotkanie w Mysłowicach zorganizowane wg. tzw. "nowej formuły", która zakłada spotkanie typowo turystyczne powiązane z częścią integracyjną.

Spotkanie w Kaliszu miało jeszcze dodatkowe zadanie, a mianowicie pokazać to, w co spora grupa znaczkomaniaków jeszcze kilka miesięcy temu wątpiła, a więc że można zrobić spotkanie i samym tym wydarzeniem zachęcić lokalne atrakcje turystyczne do przyłączenia się do znaczkowej idei. Kaliskie spotkanie, a właściwie jego organizator czyli kolega Bogusław Monczyński to dowód na to, że chcieć to móc i każdy kolekcjoner jeśli tylko zechce może się przyczynić do powstania znaczków w swoim regionie.

Ale wracając do samego spotkania..... Rozpoczęło się ono już po godzinie ósmej, krótką zbiórką, sprawdzeniem obecności i przywitaniem się wszystkich jego uczestników. Chwilę później uczestnicy pod przewodnictwem Bogusia i pod fachową opieką miejscowego przewodnika, pana Andrzeja Matysiaka ruszyli zwiedzać miasto rozpoczynając od Sanktuarium św. Józefa i stojącą po sąsiedzku Baszty Dorotki. Następnie wszyscy uczestnicy przeszli ulicami miasta oglądając kolejno pozostałości zamku, pomnik książki, a następnie Katedrę św. Mikołaja Biskupa. Krótkie przystanki miały miejsce przed sklepem, w którym wszyscy zaopatrzyli się w lokalny specjał, czyli andruty oraz przy Informacji Turystycznej, gdzie na turystów czekały obiekty pożądania w postaci znaczków turystycznych.

W następnej kolejności do miejsc, które odwiedzili znaczkomaniacy dołączyły: Centrum Rysunku i Grafiki im. T. Kulisiewicza, Wieża Ratuszowa, a także bardziej oddalone od centrum miasta Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej. Po jego dosyć szybkim zwiedzeniu w iście wyścigowym tempie cała wycieczka usadowiwszy się w autobusie poknęła na obrzeża miasta, by po drodze zerknąć na Rogatkę Wrocławską. W Szczypiornie, będącym dzielnicą Kalisza punktem programu było zwiedzanie Muzeum Szczypiorna. Tu też wielu z nas mogło się dowiedzieć skąd pochodzi nazwa popularnej gry "szczypiorniak" oraz posłuchać wielu innych opowieści kustosza muzeum. W Nowych Skalmierzycach natomiast na Skwerze Historycznym wszyscy uczestnicy wycieczki mogli przenieść się w czasy zaborów i poczuć klimat tamtych czasów oraz zapoznać się z informacjami o przebiegającej w tym miejscu granicy prusko – rosyjskiej. W Nowych Skalmierzycach na wszystkich czekała jeszcze jedna niespodzianka, którą była degustacja serów pleśniowych "Lazur" w tutejszej ich fabryce i torba, której zawartość stanowił wspomniany wyżej ser, ale i cała masa ciekawych materiałów promujących miejscowość i jej walory.

Przedostatnim punktem wycieczki było zwiedzanie Rezerwatu Archeologiczngo na Zawodziu, gdzie płynnie przenieśliśmy się do początków państwowości w Polsce, a przy okazji trwającego pikniku historycznego można było posmakować epokowych dań i trunków oraz zakupić niezbędne wyposażenie każdego rasowego Piasta. Odwiedziliśmy jeszcze drewniany kościół św. Wojciecha na Zawodziu i mocno już zmęczeniu przemieściliśmy się pod Teatr im. W. Bogusławskiego skąd z dłońmi i ustami pełnymi andrutów, którymi nas po drodze uraczono, przeszliśmy do "Domku Parkowego", gdzie miała nastąpić dyskusyjna część spotkania. Zanim jednak do tego doszło wszyscy spragnieni kalorii czy to w formie "stałej" czy płynnej zaspokoili swoje potrzeby żywieniowe, a potem już wszyscy oddali się dyskusjom w turystycznym gronie, raz po raz przerywanym krótkimi przemówieniami zaproszonych gości jak i organizatorów i współodpowiedzialnych za to spotkanie.

Tak w dużym skrócie można opowiedzieć przebieg kaliskiego spotkania. Był to bardzo intensywny dzień pełen opowieści, historii i niespodzianek. Przybyli turyści na pewno się nie zawiedli o czym świadczą choćby komentarze pozostawione na kartach zdobytych znaczków, a nie jest to normą by w jeden dzień zwiedzając jedno miasto móc zdobyć aż 11 ZT. Po raz kolejny za chęci i organizację tego spotkania trzeba złożyć ukłony Bogusiowi, który zrobił to wszystko dla turystycznej braci przy wsparciu Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki przy Urzędzie Miasta w Kaliszu oraz Pani Dyrektor Wydziału Promocji i Obsługi przy Radzie Starostwa Powiatowego w Kaliszu.

Jak już na wstępie napisaliśmy spotkanie pokazało, że chcieć to móc, ale także że nasza znaczkoturystyczna rodzina to nie pojedyncze osoby, a sporej wielkości armia, której tylko część zjawiła się w Kaliszu. Wspólnie zatem pokazaliśmy, że Znaczki Turystyczne to produkt pożądany i że obawy związane z ich wprowadzaniem są absolutnie niezasadne. Kalisz jako miasto pokazał natomiast wielką klasę i otwarcie na turystów, za co wszyscy dziękujemy.

Zespół Znaczków Turystycznych

 

Łódź 2016