Jeśli czekaliście na premierę wczoraj to wiedzcie, że od wtorku też można tydzień rozpocząć i pewnie będzie on równie ekscytujący jak ten rozpoczęty w poniedziałek. A dzisiaj mamy dla Was nowy znaczek z Poznania i motyw, o który wielu z Was pytało przyglądając się wieży ratuszowej. 

Na znaczku oczywiście najsłynniejsze poznańskie koziołki, a w tle miasto, bowiem na znaczku przedstawiono ujęcie z wnętrza wieży. Takiego obrazka spod ratusza nie zobaczycie.

Jeśli zaś chodzi o dostępność znaczka to został on wysłany, a nawet doręczony, więc to zapewne kwestia dnia lub dwóch, kiedy trafi do sprzedaży. Tak więc jeśli w najbliższych dniach wybieracie się do Poznania to śmiało możecie zajrzeć do Informacji Turystycznej w Rynku lub wcześniej przedzwonić, a dowiecie się z samego źródła czy znaczki już na Was czekają. Tymczasem poznajcie historię koziołków.

POZNAŃSKIE KOZIOŁKI  No. 997

Poznańskie koziołki codziennie w południe trykają się na wieży ratuszowej i stanowią jedną z największych atrakcji miasta – trzeba koniecznie je zobaczyć! Wiąże się z nimi najbardziej znana miejska legenda. W roku 1551, kiedy przebudowywano poznański ratusz, miała się odbyć wielka uczta z okazji zainstalowania na wieży nowego zegara autorstwa mistrza Bartłomieja Wolffa z Gubina. Na tę szczególną uroczystość przybyło wielu znamienitych i dostojnych gości, a nawet wojewoda z małżonką.  Na ucztę przygotowano udziec sarni, lecz z powodu nieuwagi kuchcika zsunął się z rusztu prosto w ogień. Kuchcik ukradł więc dwa koziołki, by upiec je na rożnie, ale te uciekły na ratuszową wieżę. Goście zobaczyli je trykające się na gzymsie ratuszowej wieży, czym wzbudziły ogólną wesołość. Wówczas wojewoda polecił dołączyć do zegara jeszcze "urządzenie błazeńskie" w postaci trykających się koziołków.