Aktualna liczba miejsc wyróżnionych Znaczkiem Turystycznym w Polsce: 1315
Na dzień dzisiejszy w Polsce 1315!

Listy i doświadczenia kolekcjonerów

<< 1 5 8 9 10 11 12 15 20 25 30 35 >>

2.12.2020 - Tomasz z Radomia

Moja przygoda, zainteresowanie Znaczkiem Turystycznym trwa od niedawna. Przyznam, że gdzieś tam przewijało się podczas wojaży, ale tak na dobre, decyzja o zakupie zapadła w miejscu bliskiemu mojemu sercu, a mianowicie w Helu. I tam właśnie została zakupiona kolekcja: Hel - Początek Polski, Kopiec Kaszubów, Muzeum Obrony Wybrzeża, Muzeum Helu. Nie jest to na razie duża kolekcja, ale małymi kroczkami do przodu. Posiadam też po jednym z Czech - Skalne Miasto i Słowacji - Bachledowa Dolina. Jest to też większa motywacja do zakupu nowych znaczków i oczywiście zwiedzania nowych miejsc. 



1.12.2020 - Anna z Zabrza

Jeśli chodzi o Znaczki Turystyczne natknęłam się na nie dopiero około miesiąc temu w jednym ze schronisk chyba w Schronisku Magurka. Czekając w kolejce zauważyłam plakat z informacją o nich. Bardzo często bywam w górach oraz w innych miejscowościach, dlatego też byłam zaskoczona istnieniem znaczków i takim pomysłem na turystykę oraz, że nie widziałam ich wcześniej. Z racji zbliżających się świąt pomyślałam, że byłaby to piękna pamiątka po miejscach zwiedzonych oraz dla osób z którymi miałam przyjemność te miejsca zwiedzić.



1.12.2020 - Honorata z Poznania

Historia naszych wędrówek z córkami zaczęła się w 2007 roku. Byliśmy wtedy, ja z mężem i trzema córkami, po raz pierwszy w górach w 15 rocznicę ślubu - 22 sierpnia 2007 roku. I to była Śnieżka. Wtedy moja najmłodsza córka kupiła okrągły widok Śnieżki. Dwa lata temu będąc w Schronisku Jagodna moja córka Karolina postanowiła, że teraz na nowo zacznie zbierać znaczki turystyczne. Ma ich teraz 7 sztuk ze schronisk: Samotnia, Szrenica. Śnieżnik, Odrodzenie, Bacówka Jaworzec, Trójstyk Granic. Teraz już jeździ ze znajomymi w góry, natomiast ja z mężem każdy urlop spędzam w górach i zbieram magnesy z widokami gór.



26.11.2020 - Piotr z Jastrzębia Zdroju

Idea znaczka jest mi praktycznie znana od początku jej istnienia. Jako, że jestem częstym gościem w Beskidzie Śląsko-Morawskim, znaczki widziałem w Czeskich schroniskach już na początku XXI w. :). Ale znając siebie i swoje ciągoty do różnego rodzaju kolekcji (znaczki, pocztówki..) odpuściłem... Temat powrócił gdy pojawiły się dzieci, więc znaczek powrócił jako jedna z motywacji do chodzenia po górach. Pierwsze było schronisko na Błatniej, później kolejne i kolejne. Następnie zaczęły przybywać znaczki zamków i okolicznych atrakcji. No i wreszcie aplikacja, która bardzo ułatwia życie pozwala zwiedzić również te mniej znane atrakcje albo odwiedzić ciekawe miejsca, do których by się nie trafiło, gdyby nie turystyczny znaczek. Udało nam się " zarazić" ideą rodzinę z Łodzi i tak po cichu rywalizujemy :). Mam nadzieję, że znaczki pojawią się również na szczytach i przy atrakcjach Tatr Zachodnich, bo jak widać na mapie za Doliną Strążyską jest czarna znaczkowa dziura. Przypuszczamy, że temat jest ciężki, bo gdyby schroniska chciały mieć to już by miały, no ale jako turysta powitałbym je z radością.



24.11.2020 - Piotr ze Skarbimierza

Nasza historia ze znaczkami turystycznymi zaczęła się dopiero kilka tygodni temu. Byłem wtedy z żoną i dwoma kilkuletnimi córkami w schronisku na Śnieżniku gdzie dzieci zobaczyły plakat ze znaczkami i koniecznie chciały je sobie kupić, pomimo że staliśmy w kolejce prawie pół godziny. Dopiero gdy mieliśmy pierwszy znaczek sprawdziliśmy na stronie, że można ich mieć więcej, że jest mapa miejsc ze znaczkami i program nagradzający zebranie 10 kolejnych numerów. Była to świetna mobilizacja dla dzieci do zwiedzania kolejnych miejsc, bo już od kilku lat próbowałem zachęcić dzieci do turystyki weekendowej, raczej bez większych sukcesów, a znaczki turystyczne załatwiły to w jednej chwili. Już po zejściu ze Śnieżnika dzieci zaplanowały kolejny weekend gdzie pomimo brzydkiej pogody weszliśmy na Szczeliniec, a w kolejnym tygodniu byliśmy w Bardzie i Międzygórzu. Teraz wyjazdy na weekend w góry są dla dzieci przyjemnością, a nie nudnym spędzeniem czasu i to one namawiają żeby gdzieś wyjechać. Ja sam korzystam z mapy znaczkowej ponieważ lubię turystykę motocyklową, gdzie sama jazda jest już przygodą, a teraz nie muszę dziesiąty raz jechać w to samo miejsce tylko planuje wyjazdy tak żeby dotrzeć do znaczkowych miejsc dla urozmaicenia podróży.



18.11.2020 - Katarzyna z Legnicy

Pasję do podróży zaszczepili nam rodzice, którzy po „odchowaniu” dzieci zaczęli korzystać troszkę więcej z życia i podróżować po Polsce ;) Wraz z paczką znajomych zwiedzają różne miejsca i również zbierają znaczki i to właśnie od nich dowiedziałam się o ich istnieniu. Decyzję o zbieraniu znaczków podjęliśmy z partnerem momentalnie i pierwszy znaczek przywieźliśmy z naszego wspólnego wyjazdu do Niechorza (latarnia morska). Od tej pory zebraliśmy już kilka, a po znalezieniu informacji, że można domówić brakujące zrobiliśmy listę miejsc, które zwiedziliśmy razem od początku  znajomości, a z których nie mamy znaczka, bo nie wiedzieliśmy jeszcze, że będziemy razem zbierali, bądź są dostępne tylko korespondencyjnie. :) To bardzo przyjemna inicjatywa, a i oryginalna pamiątka z odwiedzonych miejsc :) W przyszłym mieszkaniu planujemy wspólnie przeznaczyć jedną ścianę na mapę miejsc, które zwiedziliśmy i ozdobić ją właśnie znaczkami.



16.11.2020 - Aleksandra z Warszawy

O Państwa stronie dowiedziałam się od syna, u którego w październiku zaszczepiłam chęć zwiedzania różnych miejsc z ciekawą historią. On wypatrzył taką informację w witrynie zamkniętej informacji turystycznej w Sandomierzu. Natomiast ja z mężem od lat jeździmy po Polsce zwiedzając i byliśmy w wielu miejscach ujętych na Państwa znaczkach i żałujemy, że dopiero teraz możemy mieć dodatkową frajdę opisując nasze podróże w dzienniku i zbierać znaczki.



9.11.2020 - Aleksandra z Redy

Moja historia zbierania znaczków turystycznych sięga niedawna bo pierwszy znaczek zdobyłam wiosną tego toku. Był nim znaczek  Kołobrzeg-latarnia morska. Od tego się zaczęło. Pomimo, że całe życie mieszkam nad morzem, w większości w Gdańsku, od niedawna ciut dalej bo w Redzie, w tamtych okolicach, w ogóle w wojewodztwie zachodnio-pomorskim, bylam po raz pierwszy. Poza tym interesuję się turystyką, zwiedzaniem, skończyłam również studia w tym kierunku. Znaczki przyciagnęły moją uwagę swoim pięknym wykonaniem, wytłoczeniem wzoru w drewnie. Zwiedzając nasz kraj, lubie kupić wszędzie coś na pamiątkę. Zamiast pocztówek robię własnoręczne zdjęcia, a taką pamiątkę pobytu stanowią teraz właśnie znaczki.


Więcej informacji

3.11.2020 - Katarzyna z Gliwic

Lubię poznawać nowe miejsca. Za czasów studenckich zaczęłam chodzić po górach, co nastąpiło dość późno w moim życiorysie. Był 2011 rok. I moja piąta w ciągu kilku miesięcy wyprawa górska. Wielkie słowo – „wyprawa”, a tak naprawdę jednodniowa wycieczka na Stożek. I tam właśnie po raz pierwszy zdobyłam, żeby nie zabrzmiało komercyjnie, mój pierwszy Znaczek Turystyczny. Przypisałabym mu jedną cechę – taki „akuratny”. Jako pamiątka nie za duży i nie za mały, ekologicznie drewniany. Zawodowo, mając wyczulone oko na estetykę wykonania, od razu zwróciłam uwagę na detale. Było na nim wszystko to, co istotne, a na dodatek ładnie zaprezentowane. Spodobało mi się również numeryczne uporządkowanie. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to niesamowicie mobilizuje.


Więcej informacji

22.10.2020 - Leszek z Przygodzic

Moje pierwsze znaczki zdobyłem będąc z małżonką w podróży poślubnej na Helu. Wszystkie 4 - od tego się zaczęło. Później były góry i również znaczki, a potem znaczki ze swojego regionu. Teraz zbliżam się już do 50. Sytuacja pandemiczna trochę nie sprzyja ale myślę, że w przyszłym roku dobrnę do 100.



21.10.2020 - Sławomir z Krakowa

W paru miejscach w których byłem widziałem ZT. Jednak nr znaczka ponad 200 nie napawał Mnie optymizmem bo jak zdobyć wcześniejszych 200, więc odpuszczałem. Przełomem było zerknięcie na strone ZT i przegląd mapy z wydanymi znaczkami, na których zobaczyłem ten z Doliną Wodącej czy też Rezerwatem  Pazurek. Byłem w tych miejscach (w Wodącej 3 razy - na razie jest to jedyna dolina na jurze, w których byłem, przez którą nie przepływa żadna rzeka czy też potok, z potężnymi ostańcami i jaskinią na Biśniku ) i nie mam z tych miejsc innych pamiątek poza fotkami i wspomnieniami. Podsumowując.... 3 tyg. temu w drodze na Babią Górę już w planach miałem nabyć znaczek w schronisku na  Markowych Szczawinach, tak też uczyniłem, natomiast nie było znaczka samego schroniska. Wracając do Krakowa z Zawoi nie odpuściłem, by zobaczyć Wodospad na Mosornym. Była to niedziela, a we wtorek czy środę 2-3 dni później premiere miał znaczek z tego miejsca. I jak tu nie zbierać znaczków.



19.10.2020 - Anna z Poręby Spytkowskiej

W zasadzie za sprawą mojego męża, zainteresowaliśmy się znaczkami i bardzo nam się spodobało. Pierwszy znaczek kupiliśmy w Sądeckim Parku Etnograficznym w maju tego roku. Sytuacja z covidem jeszcze zweryfikowała nasze plany wyjazdowe. Ograniczamy się do jednodniowych niedzielnych wyjazdów. A z racji pozyskania znaczków, teraz wybieramy te trasy, z których pozyskamy znaczek. Mieszkamy w Małopolsce i mamy jeszcze sporo do odwiedzenia. Znaczków mamy 6, ale z tymi zakupionymi będzie już 11. Mało tego, na naszym dyskusyjnym klubie książki "zaraziłam" tym naszych kolegów i w pracy z jednym kolegą wciąż rozmawiamy o naszych weekendowych "zdobyczach". 


Więcej informacji

13.10.2020 - Mirosław z Grębowa

Jeśli chodzi o naszą przygodę ze "znaczkami turystycznymi" to generalnie w tym roku rozpoczęliśmy z rodziną zbieranie różnych odznak turystycznych PTTK zgodnie z ich regulaminami. Uświadomiliśmy sobie, że byliśmy w wielu miejscach i nie przywiązywaliśmy wagi do np. zbierania jakichkolwiek potwierdzeń. Zawsze kupowaliśmy jakieś tam drobne upominki, ale nie miało to celu kolekcjonerskiego. Znaczki Turystyczne pokazał mi kolega - i tak trafiłem na Państwa stronę internetową. Stąd też moja prośba, by uzyskać kilka znaczków z miejsc, które odwiedziliśmy i dla których mogłem udokumentować np. fotografią nasz pobyt. Teraz już wiemy jakie pamiątki kupować i jakie potwierdzenia zdobywać.



12.10.2020 - Piotr z Zabrza

Moim pierwszym znaczkiem był 701 z Niechorza. Dowiedziałem się o znaczkach od kolegi z pracy. Wcześniej byłem w wielu miejscach, w których są dostępne ZT, ale nie miałem świadomości , że kolekcjonowanie ich może być ciekawe. Są to naprawdę ciekawe miejsca. Dodatkowo jeszcze można zdobyć te kolekcjonera. Nie mogę się doczekać swojego pierwszego. Dodatkowo prezentacja znaczków może być ciekawa. Przesyłam w załączniku zdjęcie wykonanego "dekoru " ze znaczkami jakie posiadam. Bardzo spodobał się mojej żonie i znajomej, która niedawno u nas była z zachowaniem reżimu sanitarnego.



9.10.2020 - Adam z Krakowa

Co do Znaczka Turystycznego to "zaraziła" mnie moje koleżanka - geolog, która zbierała te znaczki również na Słowacji i chyba też na Węgrzech. Opowiadała o nich, że to jest taka fajna i niepowtarzalna pamiątka z danego miejsca. Pewnego razu poprosiła mnie bym poszedł z nią na Turbacz bo brakował jej znaczek z tego miejsca. To było już trochę lat temu, nie pamiętam dokładnie, ale coś pomiędzy 2006, a 2007 rokiem. Czyli dość dawno temu;). I ja wtedy niejako "przy okazji" tej wyprawy, na pamiątkę, też kupiłem sobie taki znaczek Schroniska na Turbaczu. I to był mój pierwszy znaczek:). I przez to tak pomału tworzy się kolekcja z miejsc, które odwiedzam niekiedy turystycznie, nieraz przez przypadek, a niekiedy "specjalnie" dla znaczka. 



9.10.2020 - Jacek z Tarnowa

Przygoda z znaczkami turystycznymi zaczęła się podczas wycieczki do Krynicy. Mój czteroletni wówczas syn z wielkim wysiłkiem sam wyszedł na Jaworzynę Krynicką.Wówczas chciałem go jakoś nagrodzić. To tam kupiłem mu pierwszy znaczek i wręczyłem jako medal sprawiając mu ogromną radość. Potem na innej wycieczce spotkałem ZT zaciekawił mnie bardzo, po zakupie wszedłem na waszą stronę i tak zaczęła się przygoda ze znaczkami.



8.10.2020 - Joanna z Krakowa

Moim pierwszym znaczkiem był znaczek słowacki ze Słowackiego Raju - zabrali mnie tam koledzy w ramach prezentu urodzinowego, a znaczek kupiłam sobie, by mieć pamiątkę tamtego miłego dnia:). Polskim pierwszym znaczkiem było chyba schronisko na Luboniu Wielkim. Właściwie to zaczęłam zbierać znaczki, bo były ładną, ekologiczną pamiątką z miejsc, które odwiedziłam. Niestety na początku wybierałam tylko znaczki, które mi się podobały wizualnie i tak jest wiele miejsc, w których byłam, a znaczka nie kupiłam (niestety nie robię sobie zdjęć "siebie z obiektem"), a i nie zawsze mam potwierdzenie pobytu także niektóre miejsca będę musiała odwiedzić jeszcze raz - szczególnie schroniska górskie. Na szczęście uwielbiam przemierzać górski szlaki - kilka razy te same, więc mam nadzieję na uzupełnienie kolekcji.



26.09.2020 - Grzegorz ze Szczecina

Moja przygoda ze Znaczkiem Turystycznym zaczęła się ponad 10 lat temu i była bardzo przypadkowa. Podczas jednej z wędrówek po Karkonoszach zawitałem do obserwatorium na Śnieżce. Wtedy funkcjonowała tam jeszcze restauracja i tam przy okienku z pamiątkami i widokówkami dojrzałem drewniany krążek. Pomyślałem sobie, jakiś breloczek, zawieszka do samochodu? Pan w okienku wyjaśnił, że to taka akcja zbierania znaczków z różnych miejsc, coś jak zbieranie pieczątek, generalnie odesłał do Waszej strony. No i się wciągnąłem:).


Więcej informacji

23.09.2020 - Robert z Tczewa

Wydaje mi się, że dowidziałem się o znaczkach turystycznych z internetu i okazało się, że w moim mieście Tczewie jest ich sporo, więc je kupiłem. Potem będąc na wycieczkach, starałem się kupić chociaż jeden, żeby była pamiątka. Teraz mam ich około 50, plus te, które kupiłem od Państwa. Żałuję, że wcześniej się nimi nie zainteresowałem, bo na pewno bywałem w ich okolicach, ale nie mam pamiątek :) Cieszę się, że one są, bardzo dobry pomysł. 



22.09.2020 - Agnieszka z Białej Podlaskiej

Pierwszy raz zobaczyliśmy znaczki wyeksponowane w sklepiku z pamiątkami gdzieś w Czechach, ale wtedy nic o nich nie wiedzieliśmy. Dopiero kiedy na zakupionym magnesiku trafiliśmy na adres stronki z czeskimi znaczkami dowiedzieliśmy się, że w Polsce również można je kupić. Mąż ma żyłkę zbieracza-kolekcjonera, więc postanowił zbierać znaczki z miejsc, w których byliśmy. Pierwszy krążek zakupilismy w arboretrum w Wojsławicach. Mamy już ok. 10 znaczków. W tej chwili włączyły się do tego też dzieci i ich znajomi.



22.09.2020 - Dariusz ze Strzelec Opolskich

Jeżeli chodzi o zainteresowanie znaczkami turystycznymi to zaczęło się to 10 lat temu. Pierwszym znaczkiem była Latarnia Morska w Kołobrzegu "zdobyta" w czasie pobytu wakacyjnego w tym mieście. Później już tak poszło, że starałem się pozyskiwać znaczki w miarę możliwości przebywając w kolejnych miejscach (ale też nigdy nie robiłem problemu z braku dostępności). Na chwilę obecną posiadam około 100 znaczków turystycznych, jednak są one zbyt rozproszone, aby ubiegać się o Znaczki Kolekcjonera (może kiedyś uda mi się uzyskać kolejne 10 ZT, aby taki ZK uzyskać). Jako ciekawostkę traktuję fakt, że wśród zamówionych "starych wersji" są między innymi dwa ZT ze Stargardu, które posiadam w wersjach aktualnych (bez Szczecińskiego).



21.09.2020 - Daniel z Tych

Znaczek turystyczny znalazłem stosunkowo niedawno bo w tym roku. Razem z dziewczyną staramy się dużo wędrować szlakami turystycznymi i odwiedzać schroniska pttk. Jesteśmy raczej typami ludzi, którzy odpoczywają bardziej w lesie niż wśród ulicznego zgiełku. Wcześniej zbieraliśmy przypinki i odznaki z tych schronisk, ale większość z nich była stylistycznie różna. Znaczek turystyczny wydaje się dla nas odpowiednią pamiątką z tych miejsc :) Choć pierwszym znaczkiem kupionym był ten z Bacówki na Maciejowej, to pierwszym schroniskiem jakie odwiedziliśmy było Schronisko na Przehybie. 



21.09.2020 - Mateusz z Jawora

Zainteresowanie ZT zrodziło się jakoś około roku temu. Szukałem ciekawych miejsc turystycznych i natknąłem się właśnie na znaczki, pomyślałem,  że to całkiem ciekawy pomysł. Poczytałem więcej o idei owego krążka i sprawdziłem jakie miejsca są nim oznaczone. Moim pierwszym ZT był ten o numerze 666 - Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, zobaczyłem na miejscu jak prezentuje się taki znaczek i uznałem, że to jest dobra i trwała pamiątka, a nie jakaś chińszczyzna. Aktualnie w mojej kolekcji jest 128 ZT, 10 okolicznościowych i 1 noworoczny.



18.09.2020 - Paweł z Kolbuszowej

Moja przygoda ze znaczkami turystycznymi zaczęła się kilka lat temu zupełnie przypadkowo w trakcie wyprawy turystycznej w Beskidach, gdzie w jednym ze schronisk (Maciejowa w Gorcach) zakupiłem pierwszy taki znaczek. Potem następne kupowałem już wg listy i wszędzie tam gdzie byłem sprawdzałem wcześniej czy mogę zakupić znaczek.To dla mnie wspaniała forma kolekcjonerstwa, wprawdzie mam ich jedynie 40, ale kolekcja stale się powiększa.



16.09.2020 - Paweł z Wrocławia

Od dawno przemieszczam się po Polsce, a zwłaszcza po Dolnym Śląsku w celach turystycznych, także po obiektach nieudostępnionych do zwiedzania typu ruiny pałaców, sztolnie itd. Nie pamiętam, kiedy kupiłem pierwszy znaczek, mam ich obecnie, zaledwie ok. 100. W wielu miejscach, w których byłem nie było wtedy jeszcze znaczków. Uważam, że znaczek turystyczny jest najbardziej trafioną i gustowną pamiątką, która jednoczesnie zachęca do poznawania nowych zakątków, miejscowości - zwłaszcza tych mniej odwiedzanych, a niemniej pięknych. Posiadam także Dziennik Turystyczny z naklejkami, który uzupełnia mój 10-letni syn, uczestnik wycieczek. 



<< 1 5 8 9 10 11 12 15 20 25 30 35 >>