Listy i doświadczenia kolekcjonerów
15.09.2020 - Marta z Warszawy
Zaczęło się w czerwcu. Pojechaliśmy z mężem i synem do Jaskini Raj. Tam syn w sklepie z pamiątkami zobaczył znaczek turystyczny. Pani sprzedająca opowiedziała na czym to polega i stwierdziliśmy, że to dużo ciekawsze niż zbieranie magnesów :)
15.09.2020 - Anna z Poznania
Jeszcze tydzień temu nie miałam pojęcia, że istnieją Znaczki Turystyczne. Byłam kilka dni w Czeskiej Szwajcarii i w przedostatni dzień postanowiłam kupić jeszcze magnesy na pamiątkę w informacji turystycznej w Krasnej Lipie. Krasna Lipa to było nasze miejsce wypadowe. Kupiłam kilka magnesów i takie fajne drewniane kółko :-) Wieczorem zauważyłam, że na tym fajnym drewnianym kółku jest jakiś numerek i kod QR. Zeskanowałam kod i ... bum !!! Strona Turisticka Znamka wyjaśniła mi wszystko. I tak oto zupełnie nieświadomie zostałam posiadaczem mojego pierwszego Znaczka Turystycznego.
14.09.2020 - Karol i Jan z Grzędzic
Zainteresowanie wzięło się z tego, że z bratem i rodzicami jeździmy w różne miejsca i chcieliśmy jakoś upamiętnić to, że byliśmy w danym miejscu. Znaczki przyciągnęły naszą uwagę, więc kupiliśmy pierwszy z Doliny Pięciu Stawów. Aktualnie w naszych kolekcjach mamy 11 znaczków polskich i 1 czeski.
14.09.2020 - Dorota z Poznania
Znaczki zaczęliśmy zbierać kilkanaście lat temu trudno powiedzieć, który był pierwszy, mamy już ponad 100 szt. Często odwiedzamy stronę internetową zwłaszcza podczas planowania wakacji szukamy znaczkowych miejsc. Również profil na FB mam polubiony i wrzuciłam kilka postów związanych ze zdobyciem znaczków. Mam już przygotowanych 10 zamówień, więc raz w miesiącu postaram się zamówić brakujące znaczki w miarę możliwości finansowych, tak aby zdobyć znaczki kolekcjonerskie.
11.09.2020 - Magdalena z Goleniowa
Na Znaczek Turystyczny trafiłam przypadkiem poprzez facebook kilka dni temu. Bardzo lubimy z rodziną jeździć po Polsce i do tej pory na pamiątkę z wyjazdów przywoziliśmy widokówki i magnesy, Pomysł znaczków bardzo nam się spodobał i postanowiliśmy z synem, że zaczniemy je kolekcjonować. Dopiero zaczynamy naszą przygodę, dlatego możemy pochwalić się tylko jednym znaczkiem (nr 881 Brama Wolińska w Goleniowie), ale myślę, że szybko się to zmieni. W weekend planujemy zdobyć jeszcze kilka w Szczecinie, a w przyszłym tygodniu będziemy też nad morzem.
8.09.2020 - Grzegorz z Warszawy
Jeśli chodzi o zainteresowanie Znaczkiem Turystycznym to u mnie akurat to naturalne dalsze rozwinięcie zainteresowań kolekcjonersko-turystycznych. Kolekcjonerem jestem od lat (banknoty, papiery wartościowe, książki itp.), także i turystą. Od lat także upodobałem sobie turystykę po Polsce, w tym w szczególności góry, choć nie tylko. Uczestniczę także w wielu programach o charakterze zdobywania odznak turystycznych (typu Korony Gór, regionalne programy PTTK). No i ten znaczek zawsze od jakiegoś czasu się gdzieś przewijał, najpierw jako pamiątka, następnie już połączenie wszystkiego powyższego :), a pierwszy chyba nabyłem jakoś w Warszawie, chyba w Łazienkach.
7.09.2020 - Cezary z Łodzi
O Znaczkach Turystycznych dowiedziałem się jakieś trzy lata temu z Facebooka, na krótko przed wyjazdem na urlop do Żywca. Ponieważ uprawiam turystykę górską, pierwsze zdobyte znaczki to: Czupel-najwyższy szczyt Beskidu Małego(nr.17) i Górskie Schronisko PTTK-Magurka Wilkowicka(nr.28). Na chwilę obecną posiadam 50 Znaczków Turystycznych (48 polskich i 2 słowackie). Niebawem kolekcja się powiększy, ponieważ w środę jadę do Warszawy na "znaczkowe polowanie".Szkoda, że w moim mieście jest tylko jeden znaczek.
4.09.2020 - Agnieszka z Lubina
Wszystko zaczęło się w Arłamowie. W hotelowym sklepiku wpadł nam w oko wieszak ze znaczkami i wzięliśmy. Nie wiedzieliśmy wtedy co to, jak i dlaczego. I niestety ten znaczek nam się gdzieś zawieruszył :(. Przez długi jeszcze czas nie zwracaliśmy uwagi na to czy w miejscach, które zwiedzamy są znaczki. Jak wpadły w oko, to braliśmy. Ale teraz mamy już tak, że robimy wycieczki "znaczkowe". Opracowujemy trasy, wg oznakowanych miejsc. A na wyjazdach urlopowych zawsze sprawdzamy, czy w pobliżu nie ma czegoś do zdobycia. Czasami poszukiwania miejsca sprzedaży są dłuższe od poszukiwania atrakcji :). Tak było np. z Rezerwatem Biała Woda - kilka razy przejeżdżaliśmy w tę i z powrotem, żeby znaleźć punkt sprzedaży. Wtedy znaleźliśmy, ale nie zawsze nam się to udaje. Najbardziej pechowym dla nas miejscem jest muzeum w Olkuszu - trzy razy w zeszłym roku odwiedzaliśmy to miasto z zamiarem zwiedzenia muzeum, i za każdym razem było ono zamknięte :(. Dzięki znaczkom poznajemy cudne miejsca, do których, jestem przekonana, nie trafilibyśmy bez mapy znaczków turystycznych.
Więcej informacji
4.09.2020 - Mateusz z Warszawy
Byliśmy na zamku Gniew z żoną i dwiema córkami. Szukaliśmy atrakcji turystycznych, bo padał deszcz. Trafiliśmy do muzeum kapsli. W sumie fajne, fajny entuzjastycznie nastawiony do zbieractwa pan je prowadzi. Przy wyjściu chcieliśmy coś kupić na pamiątkę, nie pamiętam kto, ale ktoś z nas zauważył znaczek. Zapytaliśmy co to jest. Pan nam wytłumaczył. Ponieważ jesteśmy metodycznymi zbieraczami doświadczeń to szybko w to weszliśmy. Bardzo fajna sprawa. Tylko szybko przyszło pierwsze rozczarowanie: na zamku nie ma znaczków! Teraz już wiem jak sprawdzić czy są znaczki przed odwiedzeniem atrakcji. Fajne jest to, że gdyby nie znaczki to do Tczewa bym w życiu nie pojechał. A spędziliśmy tam cały dzień!
31.08.2020 - Iwona z Wiktorowa
Znaczki zbiera moja dziewięcioletnia córka. Na pierwszy natrafiliśmy w ubiegłym roku, w Muzeum Skamieniałych Drzew w Siedliskach (nr 473). Od tamtego czasu regularnie odwiedzamy znaczkową stronę i niecierpliwie czekamy na nowe znaczki. Naszym zdaniem jest to świetna forma promowania ciekawych miejsc w Polsce i dużo lepsza pamiątka z wyjazdu niż wszechobecne plastikowe gadżety, często nie mające nic wspólnego z odwiedzanym miejscem. Trochę jesteśmy rozczarowane, że Lubelszczyzna, skąd pochodzimy, ma tak mało znaczkowych miejsc, nie wiem jak odbywa się promocja znaczków, ale też widzę, że chyba niektórym "znaczkowym miejscom" niespecjalnie na znaczkach zależy. Tu muszę pochwalić małe Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie, gdzie błyskawicznie znaczki zostały zamówione na naszą prośbę i punkt informacji turystycznej w Puławach, skąd wyszłyśmy obdarowane gadżetami związanymi ze znaczkami turystycznymi, córka była zachwycona.
Więcej informacji
28.08.2020 - Roman z Leszna
Znaczkami zainteresował się mój wnuk jak byliśmy w tym roku na Helu i prosił mnie abyśmy sobie zbierali gdzie będziemy. I tak to właśnie się zaczęło. Pierwszy znaczek to oczywiście No. 680 Hel - Kopiec Kaszubów.
25.08.2020 - Marcin z Tarnowskich Gór
Odpowiadając na pytanie skąd zainteresowanie znaczkami turystycznymi, to ujrzałem je po raz pierwszy u przyjaciela. Tak jakoś poczułem, że to fajna sprawa jest i postanowiłem zagłębić się w temat. Jest to bardzo przyjemna forma pamiątki i wiedzy o danym miejscu. Moim pierwszym znaczkiem był znaczek numer 591 Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim, jest to moja rodzinna miejscowość, więc zacząłem kolekcjonowanie znaczków od tego najbliższego :) . Aktualnie skupiam się na zebraniu znaczków z miejsc, które odwiedziłem, a znaczków turystycznych jeszcze nie było. Najbliższym marzeniem znaczkowym jest zdobycie znaczka nr 1 :).
24.08.2020 - Paweł z Żar
Planowałem sobie wyjazd na wschód Polski, głównie chodziło mi o Niemiecki Obóz Koncentracyjny w Sobiborze. Nocleg miałem w Chełmie i żeby nie siedzieć tam bezczynnie, to szukałem w necie co można tam sobie zobaczyć. Tak jakoś przypadkiem trafiłem na stronę www.znaczki-turystyczne.pl i tak na starość postanowiłem sobie je zbierać (zawsze jest jakaś pamiątka, że tam się było). Pierwsze były znaczki z mojego miasta rodzinnego - Żary (nr 73 - Kościół Farny w Żarach i nr 80 - Muzeum Pogranicza Śląsko-Łużyckiego w Żarach). Znaczki, o które proszę są z miejsc gdzie byłem wcześniej, wtedy jeszcze nie wiedziałem o znaczkach. Wybrałem tylko te, w których miejscach byłem naprawdę, a nie tak jak leci - hurtowo (taka zabawa akurat mnie nie bawi). Niektórych nie udało mi się dostać (Przewóz, Brody), a o niektórych po prostu zapomniałem (Olsztyn k. Częstochowy).
24.08.2020 - Piotr z Krakowa
Znaczkami zainteresował nas mój przyjaciel, który od wielu lat już zbiera znaczki. Zaczęliśmy razem zdobywać Koronę Gór Polski i ostatnio na szczycie kupował znaczek i zainteresowałem się tematem i tak "wkręciłem się" z całą rodziną :) To będzie dopiero 2 znaczek, ale plany są na zdobycie wszystkich :)
24.08.2020 - Michał z Poznania
O znaczkach turystycznych dowiedziałem się od swojej siostry jakiś czas temu: podobno teraz nie zbiera się już magnesów na lodówkę, a przywozi znaczki turystyczne z odwiedzanych miejsc :-) Oczywiście zawsze zapominałem o sprawdzeniu czy w danym miejscu jest znaczek turystyczny, a co za tym idzie zapominałem o zakupie... Do momentu kiedy to w sklepie z pamiątkami w Czechach zobaczyłem znaczek: i od razu lampka w głowie - kupuj :-) i tak pierwszym znaczkiem był czeski ZT No. 2421 "Stezka Koronami Stromú Krkonoše" i się zaczęło :-) Od razu odpaliłem mapkę ZT i kląłem ile mnie w życiu ominęło, w ilu miejscach byłem, a nawet nie wiedziałem, że są tam ZT... Niemniej stwierdzilem, że nie cofam się w tył i zbieram wszystkie znaczki i próbuje zakupić te, których nie udało mi się zakupić podczas wypadóww. Tak czy siak w przeciągu kilku dni pobytu w Karkonoszach każde wyjście na szlak było przemyślane tak aby zebrać jak najwiecej. Taka to krótka historia... A profil na FB i stronkę śledzę Waszą codziennie... Teraz w ostatnim tygodniu wakacji muszę wyruszyć i zdobyć lokalne poznańskie ZT.
24.08.2020 - Maciej z Poznania
Jako rodowity Poznaniak ogromnym sentymentem darzę Szlak Piastowski, i staram się każdej wiosny lub lata zrobić sobie opartą na nim wycieczkę. Na pierwszą informację o ZT trafiłem w zeszłym roku, na stronie wspomnianego szlaku, gdy szukałem inspiracji do zaplanowania wycieczki. Był to artykuł o znaczkach kolekcjonerskich z wizerunkami władców. Zaintrygowała mnie zawarta tam informacja o grze kolekcjonerskiej i postanowiłem poczytać czym właściwie jest znaczek turystyczny, oraz zobaczyć jakie są znaczkowe miejsca w Wielkopolsce. Pierwszym moim znaczkiem był chyba "Kościół św. Jana Jerozolimskiego za murami w Poznaniu" (pewności nie mam, bo tego samego dnia nabyłem jeszcze "Brama Poznania ICHOT - Centrum Interpretacji Dziedzictwa" i "Bazylika Archikatedralna św. Ap. Piotra i Pawła w Poznaniu").
Więcej informacji
19.08.2020 - Aleksander z Leszna
Jeśli chodzi o zainteresowanie znaczkami, to natrafiłem na nie przypadkiem. Pierwszy, na zamku w Gołuchowie. Miało to miejsce niedawno, bo w tym roku. Zainteresował mnie wygląd znaczka, który wtedy potraktowałem jako pamiątkę. Coś ciekawszego niż magnes na lodówkę. Później w domu sprawdziłem, czym właściwie są znaczki turystyczne i uznałem, że fajnie byłoby wprowadzić je jako element naszych wyjazdów.
Więcej informacji
12.08.2020 - Krzysztof z Krakowa
Przygoda ze znaczkami rozpoczęła się w zasadzie przez przypadek. Chcąc zachęcić małą córkę do chodzenia po górach byliśmy zmuszeni określić dla niej cele. Początkowo były to pieczątki ze schronisk jednak to było dla niej mało. Trudno nam określić teraz, który znaczek był pierwszy. Wydaje nam się że Cyrla ponieważ tam jesteśmy przynajmniej raz w roku. I prawdopodobnie tam córka po raz pierwszy wypatrzyła drewniany znaczek. Posiada ich obecnie 29 (te, które mamy w domu). W swojej kolekcji posiada zarówno polskie jak i słowackie znaczki, schroniska, szczyty, ale również muzea i inne miejsca. Córka obecnie ma 14 lat i mamy nadzieję, że jeszcze wiele miejsc i znaczków do zdobycia. Uwielbia ruch, sporty i wycieczki w góry. Brak znaczków w miejscach, gdzie byliśmy to zawsze duży zawód, jednak możliwość ich zdobycia poprzez zamówienie dodaje motywacji.
11.08.2020 - Michał z Płocka
Zainteresowanie znaczkiem turystycznym wynika przede wszystkim z miłości do gór - zbieram w zasadzie tylko (przynajmniej na razie) znaczki z kategorii "góry i schroniska" i jest to dla mnie jakaś namacalna pamiątka z każdego szlaku. Pierwszy znaczek jaki nabyłem z narzeczoną to był czeski znaczek okolicznościowy nr 1791 kupiony w sklepiku na Biskupskiej Kopie - chcieliśmy z narzeczoną kupić jakiś symbol z tamtego szlaku i w tym sklepiku sprzedawca pokazał nam znaczek turystyczny. Od tamtej pory na każdym górskim szlaku, przy planowaniu podróży, sprawdzamy czy na szlaku są dostępne znaczki turystyczne, przy czym te, które zamówiłem teraz, to znaczki, których nie było na miejscu podczas podróży. Znaczki co roku ozdabiają choinkę i zawsze jest tak, że osoby, które do nas przychodzą pytają co to jest :)
11.08.2020 - Piotr z Chorzelowa
Zainteresowanie znaczkami zaczęło się od pobrania aplikacji na telefon (wyłącznie z ciekawości). Następnie próbowałem znaleźć więcej informacji w internecie na temat jej działania i tak dotarłem na waszą stronę. Dopiero wtedy dowiedziałem się jak rozbudowany jest system znaczków turystycznych, a że jestem typem zbieracza zainteresowałem się tym. Do tej pory interesowałem się monetami m. in. serią Złota Polska, a teraz przy okazji mam możliwość kolekcjonowania znaczków. Cieszy mnie fakt, że jest ich tak dużo w naszym kraju. Będzie to fajna zabawa. A pierwszym moim znaczkiem był znaczek No. 677 Zamek w Golubiu - Dobrzyniu kupiony przy okazji zwiedzania okolic Torunia.
5.08.2020 - Paulina z Nakła nad Notecią
W kwestii zapoznania się z ideą Znaczków Turystycznych, to znalazłam Państwa stronę przez przypadek - szukałam w sieci pamiątek związanych z polskimi latarniami morskimi i znalazłam zdjęcia tych przepięknych drewnianych znaczków. Od kilku lat jestem pasjonatką latarni morskich - ich historii, architektury, i samej idei istnienia tych przepięknych budowli, a szczęśliwie w Polsce jest ich aż kilkanaście do zwiedzania, a czasem (niestety) tylko do podziwiania z daleka. W trakcie mojej przygody z polskimi latarniami okazało się, że jestem również kolekcjonerem - po odwiedzeniu każdej latarni obowiązkowo kupuję jakieś pamiątki z nią związane. Bardzo marzył mi się jakiś rodzaj pamiątki, która byłaby dostępna w każdej latarni, żeby móc zebrać całą kolekcję, i tak zaczęłam od zakładek, ale już przy trzeciej latarni źródełko wyschło. Były monety, breloczki i magnesy - żadne z powyższych nie okazały się dostępne w każdej odwiedzonej latarni.
Więcej informacji
31.07.2020 - Julia ze Zgierza
Od drugiego roku życia podróżowałam z rodzicami po całej Polsce. Wychodzimy z założenia, że ,,Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Rodzice zaszczepili we mnie zamiłowanie do turystyki. W ten sposób zwiedziłam cała naszą ojczyznę, od Tatr po Bałtyk, ale byłam też w Chorwacji, Albanii, Słowacji, Czechach, Włoszech i na Litwie. I wszędzie było pięknie na swój własny, niepowtarzalny sposób.
Więcej informacji
14.07.2020 - Edyta z Wrześni
Muszę zacząć od tego, że bardzo żałuję, że tak późno zaczęłam je zbierać. Kiedyś w sklepie z pamiątkami zainteresował mnie ten znaczek. Nie pamiętam kiedy i który był pierwszy. Niestety w wielu miejscach gdzie byłam były one niedostępne. Np. z Torunia przywiozłam jeden mimo, że na mapie znaczków było ich w sumie 3. W Zakopanem byłam cztery razy i też wszystkich znaczków nie mam. Tamte miejsca po prostu nie prowadziły sprzedaży albo akurat ich nie było. Wiele mi brakuje. Wiem, że mogę je uzyskać korespondencyjnie. W sumie zbieram może z rok, a miejsc, które zwiedziłam jest wiele. Jak tylko zdobędę dziennik to będę się odzywać aby kupić te brakujące. Mam zdjęcia, bilety wejść, widokówki ze stemplami. Jest to wspaniała zabawa połączona ze zwiedzaniem naszej cudnej Polski.
13.07.2020 - Aneta z woj. mazowieckiego
Jeśli chodzi o moją historię znaczków turystycznych, to nie jest ona długa. Podróżuję od lat, głównie po Polsce i zwykle są to weekendowe wypady za miasto (od morza poprzez mazury aż po górskie szczyty). Ze zwiedzonych miejsc zwykle przywożę klasyczne pocztówki, a przygoda ze znaczkami zaczęła się tuż po tym jak odblokowali możliwość przemieszczania się w celach turystycznych, gdy nie było pocztówki w Jaskini Raj, którą wtedy odwiedziłam. Znaczek 864 był moim pierwszym, później 138. I tak teraz prócz pocztówek wspomnienia zbieram w postaci owych znaczków. Są po prostu ładne (to przykuło moją uwagę). Gdybym wcześniej wiedziała o istnieniu znaczków, miałabym niezłą kolekcję. Pozdrawiam i już sprawdzam co przyniesie mi kolejny weekend.
13.07.2020 - Piotr z Zakliczyna
Pierwszy znaczek był ze Słowacji ze ścieżki w koronie drzew-Bachledka. Kupiony z ciekawości jako pamiątka. Po powrocie do domu poszukałem na internecie co to takiego i tak się zaczęło. Ten jest jedynym spoza Polski jak narazie. Na chwilę obecną udało się odbyć wycieczki tak, by zdobyć kolejne znaczki. W sumie to niektóre wycieczki były układane właśnie pod to, by zdobyć kolejny znaczek do kolekcji. Tak oto aktywnie czas spędzam z żoną i 6-ścio letnią córką (dla niej jeden breloczek). W ten sposób czas spędzaliśmy wcześniej, ale teraz jest dodatkowy powód by się gdzieś ruszyć :)